Gin - 2011-02-21 21:39:19

Sesja :)

Gin - 2011-02-21 21:40:28

Satoshi

W trakcie gdy Akira jaral lolka na dachu. Satoshi zmierzal do klasy. Nagle na jego drodze stanela grupka dziewczat typu "malowana lala" Jedan z lasek podszedla do chlopca blizej mowiac. -Ty jestes satoshi? Wiele slyszalam o tobie od moich kolezanek. Tak sie sklada ze jestem tu nowaa obcowanie z mezczyznami jest mi bardzo na reke..- Tu sie zatrzymala w mowieniu przykladajac wskazujacy palec prawej dloni do ust po czym lekk przesuwajac go z ust na rozpieta bluzke ukazujaca dosc sporego rozmiaru piersi (http://img8.glitery.pl/dev8/0/066/418/0066418105.jpg) -A wiec przejdzmy do rzeczy czy niechcialbys wybrac sie ze mna na randke? Wiem ze nie mozesz sie oprzec mojemu urokowi..-Skonczyla dziewczyna lapiac cie za reke . Reszta dziewczat obserwowala cala sytacje z "bezpiecznej odleglosci"

Gin - 2011-02-21 21:40:59

Akira
W momenice gdy satoshi walczyl z urokliwa kobieta Akira konczyl delektowac sie lolkiem. Na dachu bylo cicho i spokojnie jednak po jakiejs chwili gdy zar z blanta prawie popazyl opuszki palcow akiry przez drzwi na dach z glosnym hukiem wszedl chlopak w wieku Twoim (http://www.zerochan.net/src/zerochan.Teen.Spirit.(manga).341858.jpg) -Znam ten zapach..hmmm.. ktos tu jara ziolo bezemnie?!- Chlopak zaczal sie rozgladac wokol siebie szukajac Ciebie na dachu jego doskonaly wech pozwolil na szybkie zlokalizowanie Twojej osoby. Kim jestes? nie widzialem Ci tutaj jeszcze. jestem Mike Lowfly chcesz blatnta?

ark0n - 2011-02-21 21:44:32

-Mogę zapytać o to samo. - Rzuciłęm mu jednego lolka.- Jestem Akira.

Gin - 2011-02-21 21:47:15

Mike spalil go w zadziwiajaco szybkim tepie. -Widze ze jestes "padawanem" w tych sztukach sadzac po rozmiarach kreconych lolkow-Odparl smiejac sie glupkowato.

ark0n - 2011-02-21 21:50:53

-Nie, trenuję kendo i chcę mieć poprostu sprawne ciało dziś. Mam tego więcej i większe ale nie tu. - Uśmiechnąłem sie. Nadla siedziałem sobie gapiąc sie w niebo.

Gin - 2011-02-21 21:56:23

-Kendo... to ta zabawa w walki na drewniane kije? Mam racje? Jak dla mnie glupi sport..- Wypaplal narkoman..-Ej ty tak nie chilluj bo zasnies i sie na lekcje spoznisz.. Zaraz dzwonek- Dodal opuszczajac dach budynku machcajac Ci na dowidzenia i zostawiajac Cie samego na dachu.. (rob co chesz mozesz nawet nie isc na lekcje :D)

ark0n - 2011-02-21 21:59:53

Uśmiecham się.- Głupia, heh co innego drewniany co innego prawdziwy.- Uśmiechnąłem się, zobaczyłem czy nie ma potencjalnej ofiary męskiej do pobicia, jeśli nie widzę idę na lekcje.

Gin - 2011-02-21 22:09:29

Postanowiles ze wrocisz do szkoly szukajac przy okazji jakiejs ofiary do pobicia. Idac ku wyjsciu prowadzacemu z dachu do szkoly zauwazyles kartke lezaca pod Twoimi nogami. Tresc wiadomosci Byla nastepujaca.."Nie jestem typem rozmowcy. Wole sie zjarac zamiast gadac.. Jesli chcesz to wpadnij dzis do starego magazynu obok wysypiska smieci na przedmiesciach miasta..  Nie pozalujesz . Pozdro Lowfly" Konczac czytac kartke dzwonek na lekcje oznajmil pocatek zajec..

ark0n - 2011-02-21 22:10:53

Uśmiechnalem sie, nie wiedziałem jeszze co postanowię ale jedno było pewne może to być ciekawe. Kiedy usłyszałem dzwonek zaczałem biec ku klasie.

Gin - 2011-02-24 18:50:25

Biegłęs tak przez krótszą chwilke gdy zauważyłeś swojego brata stojacego twarza w twarz z nieznajoma Ci dziewczyną. Nie trudno było się domyśleć że panna zaleca sie do Satoshiego. Możesz nie zwrócić wogole uwagi na zaistniałą sytuacje i zdażyc na zajecia bądź podziwiać co stanie się dalej.


//by Gin : Zrob teraz odpis i poczekamy na odpis beo. niechialbym zeby sesja szla nie rowno dla kazdego zwas tj. ze ktos ma zaleglosci :>

ark0n - 2011-02-24 19:23:21

Hm, widziałem widok dość nieciekawy jakaś panna zalecała sie do mojego brata. Myślałem, ze kurwa będzie mną nosić, ktoś zaleca się do mojego brata! Jak tak może być... Więc przeszedłem za nich i stanąlem w framudze drzwi do klasy. Oparłem się o framugę i przyglądałem sie dokładnie temu co sie działo.

BEO - 2011-02-25 15:56:51

Chłopak szedł do klasy myśląc co robić po szkole miał również nadzieję ,że dzisiaj też będzie miał taki świetny sen . Kiedy tak szedł i myślał na jego drodze stanęła grupka dziewczyn chichocząc. Pomyślał *...boże tylko mnie nie zaczepiajcie...* na jego nieszczęście jedna z nich która samym swoim ruchem ciała drażniła go zaczęła mówić .
-Ty jesteś Satoshi? Wiele słyszałam o tobie od moich koleżanek. Tak się składa ze jestem tu nowa obcowanie z mężczyznami jest mi bardzo na rękę..- Tu się zatrzymała w mówieniu przykładając wskazujący palec prawej dłoni do ust po czym lekko przesuwając go z ust na rozpięta bluzkę oko zaczęło mu nerwowo chodzić .
-A wiec przejdźmy do rzeczy czy nie chciałbyś wybrać się ze mną na randkę? Wiem ze nie możesz się oprzeć mojemu urokowi..
Gdy skończyła mówić chwyciła go za rękę osiągnął swój limit już nie mógł wytrzymać.
-Urokowi? Hej powiedz mi co to za miejsce?
-He?
Widać nie zrozumiała pytania.
-Powiem ci to jest szkołą tu się ludzie uczą ,a jak chcesz dawać dupy to rób to po szkole KURWO!
W tym momencie Satoshi zasadził jej pięścią w twarz i poleciała przez korytarz jeden z uczniów widząc to powiedział.
-Ale urwałą!
-Kolejna dupa próbowała się umówić z Satou!
-Hahah!
Wściekł Satoshi podszedł do leżącej dziewczyny mówiąc.
-Jak obcowanie z mężczyznami jest ci na rękę idź do burdelu tu się ludzie uczą!
Po tych słowach zostawił dziewczyną idąć dalej do klasy . Gdy wszedł w środku już było parę osób w tym osoby które mogły by dostać ,,fangę w ryj od Satoshiego'' . Chłopak rozpakował książki od Biologi i czekał na nauczyciela powtarzając sobie układ nerwowy.

ark0n - 2011-02-25 17:21:27

Cała scena jak zwykle mi się podobała, ah mój brat był tylko mój. Kiedy Satoshi wszedł do klasy podszedłem do dziewczyny i pomogłem jej wstać, wszystkie śmiechy i hihy uciszyłem jednym spojrzeniem jak na buntownika przystało. Więc pomagam jej wstać i gdy ona już stoi mówię.- No więc, tak u niego nie masz szans.- Uśmiecham sie rozbrajająco i odchodzę, wchodzę do sali i siadam obok Satoshiego.- Nii-chan mnei za bójki już przezimowali ale nie chciałbym aby stało się to z tobą.  Ja bym ją spławił, wiesz od tego jestem.- Mówię i wyjmuję zeszyt w którym zaczynam szkicować, sobie jakąś dziewczynę z klasy. (mam talent plastyczny o dziwo uznałem ze takie fajne dla postaci cos nowego)

Gin - 2011-02-25 20:29:39

Po całym zamieszaniu weszliście do klasy. Po jakieś chwili do grona uczniów dołączyła sędziwego wieku nauczycielka.
-Witam. Dzisiejsza lekcja bedzie na temat narządów rozrodczych. W wolnym tłumaczeniu opowiem wam o szparkach i pręcikach..-W tym momencie cała klasa wybuchneła śmiechem. Gdy smiech ucichnął nauczycielka zabrała sie za tłumaczenia tematu. W tym momencie dusza artysty obudziła się w Akirze. Mianowicie zaczął szkicować postać roznegliżowanej kobiety. Zajęty rysowaniem nie zdał sobie sprawy że do jego ławki zbliża sie nauczycielka bardzo zaciekawiona że chłopak zamiast uważać na lekcji rysuje jakieś bazgroły. -Co ty tu masz chłopcze?- Wypaplała sięgając po zeszyt Akiry. O żesz kurw..-Nie zdążyła dokończyć gdyż krwotok z nosa pozbawił staruszkę przytomności. -To chyba nie na jej wiek- Odezwał sie głos chłopaka siedzącego obok Satoshiego.. -Ładnie ją załatwiłeś..-Dodał wychylajac leb z poza ławki
-Zrobcie cos do cholery!-Wykrzykneła jedna z uczennic. Wiekszość klasy była zszokowana całym zajściem.
Nagle odezwał sie dziewczęcy głos.
-Akira rusz dupsko i zapierdalaj po higienistkę bo sie kobieta wykrwawi..- Wykrzykneła dziewczyna o kruczoczarnych włosach i smukłej sylwetce( http://www.shahinshah.com/blog/wp-conte … girl-4.jpg). Była to Sakura Kuro, przewodnicząca waszej klasy. Stanowcza i odpowiedzialna dziewczyna chodz nie zbyt kulturalna wobec swoich rówieśników.
-No na co czekasz? ZAPIERDALAJ!!!! (Powodzenia odpisuje arkon potem bzieo)

ark0n - 2011-02-25 20:34:54

-No kto jej kurwa kazał patrzeć co rysuję. W sumie całkiem nieźle wyszedł mi twój szkic Sakura-chan.- Uśmiechnąłem się wyzywająco powoli wstałem i wolnym krokiem ruszył do gabinetu higienistki, gdy sie pod nim znalazłem zapukałem i powiedziałem.- Pani od biologii zemdlała może pani podejść?

BEO - 2011-02-25 20:39:19

Całe wydarzenie mnie zszokowało po krótkiej rozmowie między Sakurą ,a bratem spojrzałem na kartkę z rysunkiem od razu zasłoniłem twarz ręką z grymasem(Jak na arcie który podałem) *Orzesz ty Akira przeszedł na ciemną stronę* pomyślałem po czym powiedziałem.
-Nie martw się Kaichou ja brata nastawię odpowiednio jak będziemy w domu.
Po tych słowach zrobiłem twarz z uśmiechem Billa Gates'a i powiedziałem cicho.
-Będzie wpierdol..

Gin - 2011-02-25 20:48:40

Dojscie do gabinetu zajelo Ci jakies 10 minut. Gdy dotarłeś na miejsce i zapukałeś drzwi otworzyła ulubiona pielęgniarak męskiej cześci szkoły. Duze cycki, słodka buzia.. marzenie każdego napaleńca. -Już idę.-Odparła kobieta odwracajac sie do Ciebie plecami. -Mary zaczekaj tu zaraz do Ciebie wrócę.- Rzekła pielęgniarka. Z ciekawości przerzuciłeś wzrok z jej tyłka na osobę znajdującą się w gabinecie. Była to ofiara Satoshiego. Kiwneła tylko głową przytakując na to co powiedziała "zdrowa pielęgniarka" . Gdy znaleźliście sie w klasie sytuacja wygladała gorzej niż wcześniej. Wmiejscu gdzie lezala nnauczycielka biologii znajdowala sie wielka plama krwi oprocz tego kilka uczennic lezało nieprzytomnie wywołujac wielkie zamieszanie w pomieszczeniu  -O moj boze!! Trzeba dzwonic po pogotowie Pani Sims straciła za duzo krwi!!- Krzykneła pielegniarka starajac sie podniesc poszkodowaną. -Widzisz Akira to Kurwa Twoja wina imbecylu!- Rzekła Sakura dodajac swoje 3 grosze do zaistnialej sytuacji wystukując na swoim telefonie numer pogotowia.
-Satoshi, Akira pomożcie mi i zanieście Pania Profesor do mojego Gabinetu tam poczekamy na pogotowie..



[Misja ratunkowa start!]

BEO - 2011-02-25 21:06:02

Wstałem z ławki i powiedziałem .
-Akira to bierzemy....drzwi by się przydały.
-Z futryną czy bez?- Zapytałem. Wstałem i szybko podszedłem do drzwi, chwyciłem je za klamkę i uniosłem do góry, drzwi zeszły z zawiasów polożyłem je na ziemi na korytarzu.- Dobra nii-chan teraz unosimy ją delikatnie i powoli przenosimy stanąłem przy nogach.- łap za ręce.
Jak wyciągnął drzwi pokazałem uniesiony kciuk po czym ustawiłem się tak jak powiedział.
-Ok dawaj.
Razem z nim położyliśmy nauczycielkę na drzwiach.
Położyliśmy nauczycielkę na drzwiach i chwyciliśmy je po obu krańcach.- Idziemy do gabinetu pielęgniarki, ale powoli nie możemy jej zrzucić. Słonko pogadamy jak wrócę.- Powiedziałem i posłałem uśmiech sakurze.
-To ja z tobą pogadam jak wrócimy do domu.
Wyraz twarzy JP.
-Sato, wiesz że nie jestem bezbronny pozatym to ja znam twoje slabe punkty.
-Dobra idźmy już idźmy.
Zanieśliśmy drzwi pod gabinet, położyliśmy je, a potem wnieśliśmy pielęgniarke do gabinetu i położyliśmy ją na łóżku. Kiedy byliśmy już wolni od problemu pociągnelem Sato przed koleżankę od rozwalonego nosa i przytulilem go mocno.- On jest mój. Rozumiemy się?

//edited by Gin

Gin - 2011-02-25 21:49:08

Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć widząc was razem przytulonych. Po chwili jednak z trudem wypowiedziała krotkie zdanie.
-W-w-w-y.. jesteście chorzy psy-ch-ch-cznie!- Po czym wybiegła z gabinety ze łzami. Nie na dlugo zostaliscie razem w gabinecie gdyz pogotowie w szybkim czasie przybylo zabierajac Pania Sims do szpitala.
-Oh..Mary nie ma? widze ze pogotowie juz ja zabralo- Rzekla pielegniarka zdziwonym głosem patrzac na wasza dwojke. -Powiadomie o waszym wyczynie dyrekcje.. Prawie bym zapomniala cała wasza klasa jest zwolniona z pierwszej lekcji.- Rzekla lekarka usmiechajac sie do was. -A teraz zmykajcie muszę posprzątać ten bałagan w gabinecie.-Dodała patrząc na zabrudzone krwia lozko i posadzkę.

(Macie wolna reke. Robcie co chcecie tylko nie rozjebcie szkoly. Opiszcie czas pozostaly do konca lekcji. Mozecie wykorzystac do odpisow jakichs npc Good Luck)

BEO - 2011-02-26 21:15:46

Nauczycielkę zabrali moja nauka na darmo bo mam słabą pamięć i znowu będę musiał się uczyć czyli wszystko zajedobrze. Uczniowie szczęśliwi chwycili za manatki i z klasy ja nie mając nic do roboty postanowiłem ,że wezmę swoje rzeczy i wykorzystam wolną godzinę pożytecznie . Więc wziąłem swoje rzeczy po czym wyszedłem z klasy na korytarzu mnóstwo ludzi same jełopy , sami idioci ,plastiki , proste tutki (specjalnie) i dresy *Idę na dach jeszcze komuś wpierdolę *pomyślałem. Zacząłem iść przez korytarz zauważyłem grupę dziewczyn plastików na sam ich widok zaczęło mnie nieść więc przyśpieszyłem . W końcu trafiłem na dach szkoły niektórzy chowali się w cieniu ciągnąc jakieś specyfiki inni zaś przyszli tu pogadać. Podszedłem do barierki i zacząłem oglądać miasto wiatr fajnie wiał było trochę chłodno.
-Fajna pogoda dzisiaj...
Byłem nieco zirytowany dzień się paskudnie zaczął i już na dzień dobry komuś przywaliłem ale nie tylko to mnie drażniło(http://www.youtube.com/watch?v=XXp_Xv87ILY). Mam już 16 lat ,a ani marzeń nie mam ani konkretnego celu w życiu ciągle tylko sny i szkoła. Niezdecydowany ciągle tylko w obłokach unoszony wiatrem jak będzie wyglądać moje życie? Co będę robić? No najwyżej zdam się na brata bo ten to chyba z przyjemnością się mną zaopiekuje ale tego nie chcę chcę sam zapracować na sukces ale jak to zrobić gdy nie mam talentu? Kiedy tak robiłem głęboki rachunek swojego życia na dach wpadła grupa karków typu dresowe spodnie , bluza z kapturem i adidaski od Ruskich targali jakiegoś młodszego ucznia .Było ich trzech ,a on sam oczywiście na dachu nikt nie zareagował dość głośno gadali i było słychać pewnie w klasach.
-Co jest świeżak? Dawaj forsę myk myk bo jak nie to będziemy łamać kości !
-A potrafimy całkiem fajnie łamać nogi , ręce , żeberka , kark praktycznie WSZYSTKIE kosteczki.
-To co ? Dajesz!
Wściekły rzuciłem plecak i podszedłem do nich i zacząłem mówić .
-Macie jakiś problem ?
-Nie wpierdalaj się młody!
-Wy tu nowi?
-Powiedziałem nie wpierdalaj się !
-Chyba ,że i ty chcesz nam trochę kasy dać na dzień dobry.
-....więc po prostu męczycie słabszych dla własnych korzyści ?
-A co kurwa nie podoba się?
- Wcześniej powiedzieliście ,że jesteście w stanie połamać wszystkie kości to powiedzcie mi ile jest kości w ciele ludzkim?
-......
-eeee....20!?
-35!
-Was pojebało kręgosłup to jeden , plus dwie nogi i ręce , i czaszka to 6 kurwa!
Byłem zszokowany ich wiedzą szkielet ludzki składa się z 260 kości u noworodka ,a od 14 roku życia mamy 356 ,a dorosły człowiek ma 206 kości w swoim szkielecie.
-Eeeee!? co zgrywasz prymusa chcesz wpierdol!?
Jeden z karków od razu przywalił mi z pięści w twarz . Lekko łzy mi poleciały i czułem ,że mam już dużego siniaka ale to nie koniec nagle moje ciało przeszył gniew i w tej chwili chłopak krzyknął.
-Pomóż mi! Proszę!
Tu się skończył spokój i się rzuciłem na przeciwników przywalając fangę w ryj pierwszemu który mnie uderzył dwaj od razu odpowiedzieli zacząłem uciekać ,a oni mnie gonić chciałem ich wyciągnąć  na bardziej otwarty teren . Na środku dachu zaczął się pojedynek rzucili się na mnie od razu we trzech ,a ja zrobiłem wybieg skok i kopniakiem wybiłem się na krótką odległość od nich oni oczywiście dzięki swojej szarży powpadali na siebie.
-Wynocha sam te białą kurwę załatwię!
Leci przywódca pięść na mnie ja robię unik ciągle mnie atakuje próbuję unikać lub blokować z całych sił wiem ,że nie mam aż takiej dużej siły jak walczę z mężczyznami . W końcu zasadził mi kopniaka ,a ja zrobiłem obrót na lewej stopie i zrobiłem kopa w stylu Capoeira powalając go po czym podskok i upadek na przeciwnika z łokciem załatwiając go .Drugi przeciwnik który chyba chciał mnie załatwić w stylu Kenshiro bo zaczął losowo szybko uderzać pięściami krzycząc .
-ATATATATATATATATATA!!! WATAAH!
Ja wyczułem moment ostatniego ciosu i niczym w boksie uderzyłem tak by moja pięść i ramię się krzyżowały z jego dzięki czemu byłem w stanie uderzyć ze swoją siłą podwojoną z siłą jego ciosu i to mi zapewniło zwycięstwo . Gdy przeciwnik leżał powiedziałem.
-Sekret Hokuto Shin Ken nie może zostać opanowany przez kogoś takiego jak ty!
Trzeci dres się na mnie spojrzał z rozdziawioną gębą na co ja odpowiedziałem wskazując na niego palcem i mówiąc.
-Omae wa mo shindeiru...(Już jesteś martwy)
Przeciwnik uciekł ,a ja podszedłem poobijany do chłopaka .
-Wszystko w porządku?
-Ta..a ty?
-Ehh to nic takiego na porządku dziennym takie coś .
-Ocaliłeś mnie.
-Drobiazg...zaczekaj.
Poszedłem po swój plecaki wróciłem.
-Forsy chcieli?
-Tak to nowi dziś przyjechali tak samo ja ... jestem Ekichii Miyoshiki ,a ty?
-Trudne imię ja się nazywam Satoshi - Nie zdążyłem się przedstawić do końca bo Miyoshiki krzyknął.
-Satou pogromca kobiet!?
-Znasz mnie?
-Kto nie zna całe to i sąsiednie miasto o tobie trąbi! Czy to prawda ,że bijesz każdą kobietę. Nienawidzisz ich?
-Nie nienawidzę tylko mnie drażnią ,a biję tylko idiotki i kurwy pochodzenia Babilońskiego.
-Ale odjazd...znaczy nie spodziewałem się ,że ty jesteś tak naprawdę obrońcą słabszych.
-Ludzie różne rzeczy mówią nie wierz im do końca.
-Ok hej może się po szkole spotkamy.
-Może będę - nagle zadzwonił dzwonek na lekcje-KURWA! Spóźnię się na lekcje!
Po tych słowach wystrzeliłem jak torpeda do następnej klasy ,a Ekichii jakby z odmienionym charakterem poprawił okulary mówiąc http://stu004749.files.wordpress.com/20 … _guy_2.jpg
-Całkiem interesująca z ciebie osoba Satoshi-kun..

ark0n - 2011-02-27 14:22:10

Puściłem brata i zostawilem go, stwierdziłem że przejdę się po szkole. Więc ruszyłem sobie i szedłem tak wędrowałem bez celu, wzrokiem taksowałem wszystkie dziewczyny, ale nei chciało mi się z żadną gadać. Na sam koniec mojej wędrówki dotarłem do dojo. Na moje szczęście dojo było puste. Wziąłem więc sobie shinai i zacząłem trenować, uwilebiałem to, z mieczem w ręce czułem sie naprawdę wolny i było to moje ulubione drugie uczucie po tuleniu nii-chana. Miałem kompleks na punkcie brata wiedziałem o tym, ale od zawsze byłem przekonany że moim świętym obowiązkiem jako brata było go strzec i pilnować, gdy usłyszałem ze jak ja on także chce trenować kendo omal nie nakrzyczałem na niego, wiedziałem przecież jakie to niebezpieczne jest. Kiedy skończyłem ćwiczenia, założyłem z powrotem koszulkę którą wcześneij zdjałem, następnie odłożyłem shinai i wyszedłęm z dojo, udałem się na następną lekcje, w sali znalazłem sie przed dzwonkiem, jako że mój nastroj był zły siadłem w kacie.

Gin - 2011-02-28 18:26:17

Siedząc samotnie w klasie czekałeś na rozpoczęcie się następnej lekcji. W klasie było pusto lecz po jakimś czasie uczniowie zaczęli sie schodzić wypełniajac powoli pomieszczenie. Nic ciekawego się nie działo. Jako że to była 2 lekcja większość uczniów wyglądająca jakby jeszcze nie wstali z łóżek. Gdy zabrzmiał dzwonek do klasy wszedł nauczyciel.
-Witaj klaso.
-Dzień dobry panie psorze!-Odpowiedziała klasa.
-Wyciągnijcie tylko coś do pisania mam dla was niespodzianke. Sprawdzianik !
Klasa zaregowałą negatywnie.
-Oj już dajcie sobie spokój.. Nie dąsać się.. Kogo nie ma ten napisze w drugim terminie.- Wypowiedział nauczyciel podchodząc do drzwi i zamykając je od wewnątrz po czym zaczął rozdawać wam testy.
-Macie całą lekcje na napisanie testu. Czas start! Ja w tym czasie sprawdzę obecność.-Dodał po chwili siadając przy biurku i patrząc co chwila czy ktoś nie ściąga..

ark0n - 2011-02-28 18:30:55

-No kur.*- Przeklnąlem pod nosem, nie lubiłem się uczyć jednak wszystko z lekcji zwykle pamiętałem. Zauważyłem ze brata nie bylo wiec zmartwiłem sie lekko. Napisałem jak najszybciej sprawdzian, po czym go oddałem i siadłem w ławce zamyslony.

BEO - 2011-03-02 18:30:16

Biegłem najszybciej jak umiałem na korytarzach nie było już nikogo  .
-Fuck , fuck , nie zdążę ! Kurwaaaa!!!
Biegłem z całych sił wściekły na dresów co mnie zatrzymali na dachu. *Kurwa dzisiaj miał być test z historii ,a tak się dobrze się uczyłem!*pomyślałem jeszcze bardziej zdenerwowany. W końcu trafiłem na drugie piętro szkoły gdzie była klasa z następną lekcją . Biegnąc zauważyłem otwartą klasę i w niej dwójkę ludzi których znam Kishitano Enji i Natsuki Yuna całujących się (http://i665.photobucket.com/albums/vv19 … lleryc.jpg ) nie zwracając zbytniej uwagi leciałem dalej. Na przeciw mnie drzwi do klasy przyśpieszam z postawą jak Sol Badguy podskakuje ze stopą wyprostowaną i uderzam w drzwi klasy zadrżały i o dziwo nie wypadły z zawiasów ,a ja odleciałem z obolałą nogą po czym upadłem na ziemię i zacząłem klnąć.
-Chikushoo nanda sore wa? Kuso ore no ashiga...itai chikushoo!!! (Kurwa  co to jest? cholera moja noga mnie...boli kurwaaaaa!)
Zacząłem masować nogę po czym zebrałem siły i wstałem z posadzki z obolałą nogą.

GotLink.pl