Assassin's RPG

Martwe forum gdzie można się dobrze bawić i prowadzić sesje bez żadnych zasad.


  • Index
  •  » Sesja
  •  » Philadelfia koniec spokojnego życia

#1 2010-09-21 20:36:42

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Philadelfia koniec spokojnego życia

Byłeś w swoim mieszkaniu, zmęczony "pracą" położyłeś się spać. Dzięki tobie było tu coraz mniej przestępców ale także ciężej było zarobić. Śnił ci się dziwny sen. Widziałeś w nim trzech mężczyzn konwersujących. Nie słyszałeś wszystkiego co mówili docierały do ciebie tylko strzępki informacji.
- ....... Leichester
- Uczestnik projektu.
- Miecz runiczny
- Znaleźć go.
Kiedy obudziłeś się rano byłeś zlany potem a nazwa Leichester wywoływała ból w twojej głowie.
Na łóżku leżał wierny wysłużony mp3. (nie masz miecza, opisz swój dzień możesz wyjść na miasto pójść popracować etc.)


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#2 2010-09-24 22:21:02

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Michael rzucał się na kanapie miał dziwny sen widział w nim sylwetki jakiś mężczyzn i słyszał strzępy rozmów wyłapał słowa ,,- ....... Leichester
- Uczestnik projektu.
- Miecz runiczny
- Znaleźć go.''
Nagle chłopak się obudził czuł pot na czole . Obtarł czoło rękawem swojej koszuli po czym powiedział.
-Łał ...to dopiero był sen..może powinienem zacząć się nieco zdrowiej odżywiać?..nieeeee...
Po tych słowach wstał zegarek na stoliku na przeciw kanapy pokazywał godzinę 6:25 . Mieszkanie gładkiego kryminalisty było całkiem schludne meble równo poustawiane nie było jakieś wyższej klasy czysta łazienka łóżko i salon z kanapą i stolikiem . Więcej nie potrzebował bo radość mu sprawiało słuchanie muzyki na MP3 i wykonywanie swojego ,,zawodu'' . Michael trochę się rozruszał po czym moonwalkiem poszedł do kuchni zrobić sobie krótkie śniadanie które składało się z miski płatków pełnej różnych dodatków jak rodzynki cukier i paru innych dodatków . Szybko zjadł po czym założył marynarkę na szyję swoją MP3 i na głowę fedorę która tak ułożyła jego włosy ,że zakrywały znaczną część twarzy.
-Ok czas iść do pracy.
Michael założył słuchawki odpalił Beat it i wyszedł z mieszkania ,zamknął je po czym zaczął schodzić po schodach. Gdy otworzył drzwi klatki schodowej w twarz powiał mu Jesienny wiatr w twarz po czym ruszył ulicą . Blok w którym mieszkał był tuż przy ulicy często tu jeździły samochody robiąc dużo hałasu . Michael szedł ulicą w swoim garniaku co jakiś czas skręcając w aleje prawie nigdy nie używa pojazdów ,nie ma nawet prawa jazdy woli chodzić pieszo. *Nie mam żadnych cynków od swoich informatorów ,ani od Policji więc może dzisiejszy dzień będzie wolny od powstrzymywania przestępców....Taa chciałbym tak myśleć w dzisiejszych czasach w Ameryce ,a zwłaszcza tu poziom przestępczości jest naprawdę wysoki ...nawet w święta zdarzają się morderstwa rabunki itd...ten kraj miał bohaterów tylko w komiksach ,więc może moje akcje które przypominają bohatera trochę wpłyną na przestępczość...*pomyślał skręcając w kolejną aleję . Dokąd on się kierował? Różnie bywa raz do centrum ,raz zostaje na obrzeżach ,a czasami idzie do podziemi. Przechodząc obok jakiegoś warsztatu usłyszał krzyk kobiety wołającej .
-Proszę! Niech mi ktoś pomoże!
-....znowu kobieta....
Michael mimo ,że był rycerzem sprawiedliwości i fanem MJ'a bardzo nie lubił ratowania kobiet jednak nie może dyskryminować płci więc oczywiście musi uratować ofiarę prawdopodobnie mężczyzn z zamiarem gwałtu lub czymś gorszym. Ouroboros wyciągnął słuchawki z uszu po czym ruszył do warsztatu . Schylił się przechodząc pod wpół opadniętą bramą i wszedł do środka . W środku było mocno czuć zapach oleju , benzyny i metalu we wnętrzu furgonetki która stała na środku warsztatu było słychać wierzganie ale krzyki ucichły. Chłopak westchnął po czym podszedł do tylnych drzwi furgonetki i zajrzał przez szybę w środku dwaj goryle jeden łysy ,a drugi czarny z bandaną trzymali jakąś nastolatkę miała związane ręcę i zakneblowane usta taśmą po chwili usłyszał głos jednego z ,oprychów.
-Najpierw cię zgwałcimy ,a potem wyślemy twój palec ojczulkowi wtedy na pewno nam zapłaci !
Drugi zaczął się śmiać widać było ,że śmieje się ten biały ,więc murzyn mówił groźbę . Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń Michael otworzył drzwi po czym zrobił zdziwioną minę i spytał.
-Ah! Przepraszam...zastałem Jolkę?
-Kim ty ku**a jesteś!?
-Ja? Zwykłym młodzieńcem w garniturze?
-Ty! ~Ty chyba dawno wpierd*l nie dostałeś!~
Ten biały powiedział coś po Polsku nie musiał znać tego języka by zrozumieć ,że mężczyzna chce mu zrobić coś ,,niemiłego'' .
-Panowie ja przyszedłem bo słyszałem krzyki tej dziewczyny zanim nie zakneblowaliście jej ust ...powiecie mi co ona wam zrobiła?
-Gówn-
-Cicho bądź i tak nie wyjdzie stąd żywy więc możemy mu powiedzieć...ojciec tej gówniary mieszka w centrum ojczulek jest prezesem Banku całkiem dobrze się jemu i jego rodzince wiedzie.
-Oj aż za dobrze.
-Dlatego uznaliśmy ,że polepszymy nasze życie i pokażemy piepr***u Bankierowi ,że nie można żyć sobie długo i szczęśliwie gdy inni mają przesrane życie...
-Nikt nie jest równy!
-....W jednej sprawie się z wami zgodzę...nikt nie jest równy ale ...to jakie mamy życie po części zleży od losu i naszych wyborów . Wybierając porwanie tej dziewczyny i złamanie prawa prawdopodobnie nie pierwszy raz cóż....powiedzmy ,że ,,przesraliście sobie życie'' ..
-Coś ty powiedział!?
Murzyn wyskoczył z wozu od razu posyłając pięść w twarz chłopaka ,a ten robiąc obrót uniknął ataku i potem kopniakiem kończąc obrót rzucił na ścianę czarnego.
-Bardzo nie lubię zaczyniania pojedynku niehonorowo ...
-Hej Tony dobrze się czujesz?!
-Miał farta...pilnuj dziewczynę! Zajmę się tym tutaj.
Murzyn wstał z ust leciała mu krew uniósł ramiona i zrobił rozkrok .
-Hmmm? Vale Tudo ? Zapaśnik nie koniecznie pokona kogoś szybkiego.
-Zamknij pysk!
Oprych rzucił się na Michaela który ukucnął szybko by uniknąć ataku po czym szybko wstał by lekko uderzyć plecami napastnika po czym uniósł lewą rękę i pstryknął palcami. Przeciwnik wznowił atak walka bardzo przypominała walkę z dnia kiedy opuścił sierociniec jedyne co musiał robić to dobrze unikać ,zadawać kopniaki i ,,policzkować '' przeciwnika . Obaj oddalili się od furgonetki przeciwnik próbował chwycić Smooth Criminala lecz ten w tanecznym stylu unikał ciosów by zadać cios pięściami w żebra lub kopniak w twarz . Atak z kolana Michael jedną nogą użył kolana przeciwnika użył jako podpory po czym prawą nogą wymierzył kopniaka w brodę to nie był koniec po potem w powietrzu Michael zrobił trzy ciosu w twarz w czym ostatni wybijał do przodu przeciwnika ,a do tyłu jego. Przeciwnik ledwo stał był kres jego sił Smooth Criminal to zauważył po czym zdjął fedorę trzymając twarz opuszczoną by włosy zakrywały jego twarz. Przeciwnik uznał to za moment w którym może zaatakować więc rzucił się z uniesionymi ramionami jednak Michael zrobił obrót i rzucił fedorę tak ,że wpadła na twarz przeciwnika zasłaniając mu widok, w tym momencie chłopak szybko podbiegł za przeciwnika podskoczył i kopnięciem uderzył w kark Murzyna ogłuszając go. Gdy w końcu padł młodzieniec podniósł swój kapelusz i podszedł do furgonetki jeszcze raz dresiarz był oszołomiony .
-.....Każdy zasługuje na drugą szansę ...ja ci ją daję wynoś się stąd i zastanów się nad swoim życiem.
Jeszcze niedawno udawał takiego twardziela jednak po słowach chłopaka wyskoczył z furgonetki i uciekł . Michael wszedł do furgonetki i ściągnął taśmę z ust dziewczyny i rozwiązał jej ręce.
-No teraz jesteś wolna jesteś w stanie wrócić do domu sama ,czy trzeba też ci pomóc wrócić do domu?
-Jak to też!? To chyba twój obowiązek zabrać mnie domu po tym jak mnie uratowałeś !
-.....-*No , no ma charakterek wielkiej damy...może jednak nie warto było ją ratować.*- Skoro jesteś w stanie narzekać to możesz sama iść.
-Chwila! Nawet się nie przedstawisz? Niby jak masz dostać nagrodę jeśli mój ojciec nie będzie wiedzieć komu podziękować?
-Nie dzięki , nie potrzebuję ,,podziękowań'' do widzenia...
-Ty naprawdę chcesz mnie tu tak zostawić?
Michael nie odpowiedział podszedł do nieprzytomnego murzyna i wyciągnął jego portfel po czym wyciągnął sto dolarów .
-Powinno mi wystarczyć na dzisiejszą kolację.
-Chwila! Okradasz go!? Kim ty w końcu jesteś obrońcą sprawiedliwości czy kryminalistą?!
-Ja? Jestem gładkim kryminalistą do widzenia jeszcze raz...
Po tych słowach Michael naprawdę zostawił dziewczynę i poszedł ratuje ludzi owszem ale nie jest rycerzem w lśniącej zbroi który ratuje każdego i nie zwraca uwagi na ich zachowanie i status. Po kolejnym ,,dobrym uczynku'' Gładki kryminalista poszedł znaleźć coś do jedzenia . Poszedł do restauracji niedaleko centrum Philadelphii i kupił sobie pizzę na wynos po czym wrócił do domu . Siedział na kanapie jedząc swoje ,,bardzo zdrowe'' jedzenie i słuchając Jacksona tym razem utworu który jest jego pseudonimem ,,Smooth Criminal''.
-Annie Are You OK?
So, Annie Are You OK?
Are You OK Annie?
Annie Are You OK?
So, Annie Are You OK?
Are You OK Annie?
Annie Are You OK?
So, Annie Are You OK?
Are You OK Annie?
You've Been Hit By
You've Been Hit By -v A Smooth Criminal!
Kiedy sobie tak śpiewał refren piosenki nagle zadzwonił dzwonek szybko dwa razy po czym raz długi co miało nieco przypominać nutę przy słowie ,,WHo's Bad?!'' w piosence Bad .
-Właź Connors ..
Do jego mieszkania wszedł dorosły mężczyna wiek gdzieś około 28 lat blondyn z rozczochranymi włosami i okularami na nosie .
-CO słychać?
-Właśnie słychać ponoć ocaliłeś córke prezesa Banku Newground Christophera Lanson .Marie Lanson .
-Taaa...wredna z niej panienka...
-Ty żadnej kobiety nie lubisz...
Connors był tym Profesorem chirurgiem plastycznym któremu chłopak pomógł. Jednak studiuje każdą dziedzinę medycyny zaczął od chirurgi plastycznej by mieć większe zarobki bo bycie lekarzem traktował jako hobby jednak nie był tak doświadczony którzy pomogli sfałszować zwłoki Michaela . Znał sporo ludzi wpływowych on często dawać informacje o gangach ,a zwłaszcza o bossach mafijnych którzy przychodzili do jego kliniki by zmienić wygląd i uniknąć Policji.
-Po co przyszedłeś?
-Pogadać?
Michael zdjął słuchawki i powiedział.
-To o czym chcesz rozmawiać?
-A nie wiem może ty wymyślisz temat do rozmowy?
-Przykro mi nie mam pomysłu.
-Ok to jak długo masz zamiar bronić miasta niczym Batman?
-DO śmierci , dopóki nie znudzi mi się albo ktoś mnie nie zabije...sam nie wiem nigdy się nie zastanawiałem . Zacząłęm bronić sprawiedliwości nie dlatego ,że miałem jakąs dramatyczną historię tylko dlatego ,że chce być prawym palantem chroniącym innych bo uważam to za słuszne.
-A czy nie zachęca cie wizja walki z przestępcami?
-...nie kocham walki.
-Jesteś jak alkoholik mówiący ,że nie pije wcale...kiedyś zrozumiesz.
-Taa a ty jesteś chirurgiem plastycznym czy psychologiem?
-A wiesz? Może zacznę studiować także psychologię...taa to nie głupie.
-Przynajmniej nie jestem jedynym wariatem.
Chłopak rozmawiał tak do wieczora ze znajomym po czym Connors dał trochę ,,wypłaty'' Michaelowi za uratowanie córki ważnej osobistości i przyjaciela Connorsa po czym pożegnał się i odszedł . Chłopak posłuchał jeszcze Michaela Jacksona potańczył w rytm muzyki po czym zaczął szykować się do snu . Wyłączył światła zamknął okno i ściągnął marynarkę oraz buty i spodnie. Gdy się kładł do łóżka nagle nawiedziły go obrazy ze snu z poprzedniej nocy.
-....jestem idiotą.
Wymamrotał do siebie po czym poszedł spać mając nadzieję ,że żadne sny nie obudzą go za wcześnie do pracy...


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#3 2010-09-25 10:33:26

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Zasnąłeś, jednak w nocy obudziło cię coś. Wydawalo ci się że to skrzypiały otwierające się drzwi. Kiedy otworzyłeś oczy w pokoju zobaczyłeś mężczyznę. Uśmiechał się zawadiacko. Patrzył na ciebie z lekkim zainteresowaniem w ręce trzymał długi owalny pakunek.- Łap.- Powiedział po czym rzucił go tobie.- Teraz wyjmij tą zabawkę i broń się, zanim stracę cierpliwość.- Zdziwiło cię to ale widziałes jak jego paznokcie rosną, przeobrażając się jakby w szpony.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#4 2010-09-25 21:43:04

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

(Zmieniam styl pisania nie podoba mi się pisanie jako trzecia osoba)Spałem spokojnie w łóżku bez żadnych koszmarów aż nagle usłyszałem skrzypiące drzwi i szybko się zerwałem by ujrzeć jakiegoś mężczyznę nie widziałem jego twarzy ale widać było ,że się uśmiecha. Rzucił mi jakiś długi owalny pakunek mówiąc.
-Łap!
Gdy złapałem pakunek powiedział.
- Teraz wyjmij tą zabawkę i broń się, zanim stracę cierpliwość.
-Słuchaj...nie wiem jaki crack brałeś ale..HUH!?
Na moich oczach widziałem jak jego palce lub paznokcie zaczęły zmieniać kształt wyglądały jak..szpony!? Nie czekając otworzyłem pakunek w środku był jakiś przedmiot który chwyciłem prawą ręką ale się skaleczyłem więc złapałem lewą ręką u górnej części i podniosłem po czym wyszedłem z łóżka . Sytuacja nie była świetna łóżko było w małym pokoiku mimo wszystko to było tanie mieszkanie na jedną osobę . *Ok co ja mam robić ? *pomyślałem przez chwilę po czym zamachnąłem się przedmiotem który trzymałem celując w przeciwnika *Nie obchodzi mnie czy to sen czy jawa ...chociaż tamto skaleczenie zabolało ..nieważne nawet jeśli to sen nie pozwolę siebie pobić !* pomyślałem atakując napastnika.


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#5 2010-09-25 21:50:59

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Usłyszałes charakterystyczny dźwięk gdy metal uderza o coś  twardego, o dziwo w ręku trzymałeś katanę. Przeciwnik jedną ręką sparował twój atak, a nastepnie prawa wykonał wypad tak by ciąć przez pierś.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#6 2010-09-25 22:15:53

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Zaatakowałem przeciwnika lecz ten mnie sparował jego szpony już szykowały się by mnie ciąć po piersi zrobiłem ruch smooth criminal wyciągając swoją broń do przodu by zablokować pazury  by potem odbić się od pazurów na ścianę po czym odbijając się od ściany skoczyłem na przeciwnika najpierw robiąc kopniak z obrotu po czym obracając się pociąć przeciwnika...


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#7 2010-09-25 22:17:58

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Kiedy zamierzałeś go pociąć, usłyszałeś jak katana o coś zgrzyta, to znów były te pazury.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#8 2010-09-26 18:08:37

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Gdy obracając się z cięciem zatrzymałem się na pazurach wroga nie czekałem tylko wsadziłem od góry swoją broń między dwa pazury po czym prawą ręką chwyciłem ramię napastnika i przeskoczyłem za jego plecy trzymając swoją broń mocno by móc wykręcić ramię wroga gdy wyląduję na ziemi o ile mój ciężar mi pomoże po czym szybko wyciągnąć broń z pomiędzy pazurów i odciąć ramię...


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#9 2010-09-26 19:21:05

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Akcja się udała jednak ramie nie zostało przecięte, jego skóra była niczym stal. -Dość, nadajesz się. Zaraz........ - Przerwał poniewaz ktoś pojawił się w pokoju.
- Ja przejmuję to, wykonałeś dobrze pracę. Uciekaj już.-Uśmiechnąl się.- Witam panie Leichester, Micheal Leichester syn ostatniego rodu rycerskiego w europie. Jakim cudem zawędrował tu twój ojciec nie wiem, jednak mam dla ciebie propozycję chcesz jej wysłuchać.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#10 2010-09-26 20:31:00

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Moja akcja się udała jednak gdy pociąłem przeciwnika okazało się ,że nie otrzymał żadnych obrażeń *Co to jest? Jemu...nic nie jest?*pomyślałem zszokowany zanim zdążyłem zareagować powiedział .
-Dość, nadajesz się. Zaraz........
-Huh?
Przerwał gdy zajrzałem za niego w moim pokoju był kolejny mężczyzna jednak nie widziałem jego twarzy tak jak tamtego gościa ...kim on jednak jest? Mutantem jak jakiś X-men?
Nie było mi dane dumać nad tym bo nieznajomy zaczął mówić.
- Ja przejmuję to, wykonałeś dobrze pracę. Uciekaj już.-Uśmiechnąl się.- Witam panie Leichester, Micheal Leichester syn ostatniego rodu rycerskiego w europie. Jakim cudem zawędrował tu twój ojciec nie wiem, jednak mam dla ciebie propozycję chcesz jej wysłuchać.
-Leichester? To jakaś pomyłka nazywam się Michael Ouroboros mogę wysłuchać tego co chcesz mi powiedzieć ale najpierw włącz światło? Mam dość bycia po ciemku z nieznajomym...
Po tych słowach wstałem z ziemi nie rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi...


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#11 2010-09-26 21:11:19

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Włączył światło.- Nazywasz się Micheal Leichester syn Sir Antoniego Roberta Leichestera, ostatniego z żywych członków "wiecznych rycerzy" jak sądziłem masz wrodzone umiejętności do posługiwania się mieczem tak jak on. Wiemy o tobie pare ciekawych rzeczy, smooth criminal ciekawy pseudonim. Moja propozycja to wstąpienie do projektu A. Chcesz bym kontynuował?


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#12 2010-09-27 00:56:58

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Byłem zdziwiony tym co mężczyzna mi powiedział .
-Projekt A? Co to takiego...a zresztą kontynuuj jak skończysz to będę zadawać pytania chociaż to co o mnie teraz powiedziałeś raczej trudne do uwierzenia jest...
*Syn rycerza dobre mi sobie...*pomyślałem.


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#13 2010-09-27 08:44:54

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

-Dobrze więc będę kontynuował, jestem Ehno z projektu A. Project Anihilation taka jest nasza pełna nazwa. Jesteśmy tajną organizacją, która specjalizuje się w usuwaniu zła tuż przy u jego korzenii. Mamy trzy oddziały główne. Są to "szermierze", strzelcy oraz zmutowani. Tak się składa że nasi naukowcy lubią rekombinacje genetyczne, no cóż wychodzą ciekawe rzeczy prawda? Np. ten pan co miał w sobie dużo z zwierzęcia w tym skórę nosorożca dość twardą. Jak zauważyliśmy odziedziczyłeś po rodzinie umiejętności szermiercze. Więc chcieli byśmy abyś przystał do nas. Potrzeba nam kogoś do wyprówania nowej "zabawki".- W ręce trzymał podłużny pakunek.- Tu mam nowy rodzaj miecza, żartobliwie nazwaliśmy go miecz runiczny. Obecnie jest jednym z najlepszych ostrzy na tej planecie, na dodatek ma ciekawe własciwości np. absorbuje prąd.- Wyjął miecz(taki jak masz w eq.) i przytknął go do żarówki nie słychać było aby szkło pękło, jednak w pokoju zapanował mrok.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#14 2010-09-27 14:00:46

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

-Eeee...
Kolejny szok *Że jak!? Mutanty? Runiczne miecze? Owszem tamten gość był bez wątpienia jakimś dziwadłem ale...hmmm sumie dlaczego miałbym się nie zgodzić on powiedział ,,Jesteśmy tajną organizacją, która specjalizuje się w usuwaniu zła tuż przy u jego korzenii'' więc Projekt A zgadza się z moimi ideami...nie ma wątpliwości jednak ,że kiedyś mnie po prostu wykorzystają i zabiją ale przynajmniej będę w stanie zrobić więcej niż w tym mieście..poza tym ten miecz..oprócz faktu ,że prąd pochłania coś w nim jest co mi się podoba i to bardzo...ahh! niech będzie! *pomyślałem po czym powiedziałem.
-Nie ufam wam ale niech będzie dołączę do tego projektu Anihilation...


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#15 2010-09-27 15:43:53

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

-My tobie też nie ufamy, więc w momencie w którym zdradzisz projekt zginiesz. - Masz tydzień na przygotowanie się, pożegnanie spakowanie. Potem wszystkie ślady twojej obecności zostaną usunięte. Znikniesz z wszelkich baz danych na świecie, znaczy wszystkich oprócz naszej. Wrócę za równy tydzień. O- SPojrzał na zegarek.- Jest 2.47 o tej się widzimy, praca dla nas wiaże się z zmianą miejsca zamieszkania. Więcej informacji dowiesz się w bazie.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#16 2010-10-07 17:25:49

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Kiedy Ehno wszystko wytłumaczył odpowiedziałem prosto.
-Rozumiem .
Po czym mężczyzna najzwyczajniej w świecie opuścił mój dom zostawiając mnie z mieczem widać to co miałem nie miało zbyt dużego znaczenia ale lepiej zachować go do następnego spotkania. Nie zastanawiałem się wogóle nad tym wszystkim tylko położyłem się dalej spać na szczęście pokój nie został zniszczony z wyjątkiem paru śladów walki na ścianach.Następnego dnia o godzinie 13:20 obudziłem się z mieczem którym walczyłem koło mojego łóżka.
-....więc naprawdę to nie był sen...Wstałem z łóżka i wtedy zdałem sobie z czegoś sprawę.
-Ja...wczoraj przed tym Ehnem..stałem w samej bieliźnie...odjazd hahaha!...ok muszę od teraz chodzić spać ubrany...Z dobrym humorem poszedłem do łazienki i umyłem się po czym wysuszyłem włosy, ubrałem resztę swojej garderoby i wyszedłem z domu słuchając Jacksona postanowiłem zamiast śniadania zjeść kotlet z psa zmielonego razem z budą(czyt burgera z McDonalda) po zjedzeniu na mieście baaardzo niezdrowego śniadania (ale przynajmniej dobrego  ) postanowiłem odwiedzić Connorsa . Szedłem przez ulicę Philadelphii robi się z dnia na dzień coraz chłodniej na ulicach żadnych zbrodni które zwróciłyby moją uwagę *Ciekawe co stanie się z tym miejscem gdy je opuszczę....czy znajdzie się ktoś kto będzie bronić tego miasta? Może nawet lepiej ode mnie? ....wątpię mało herosów tutaj..mało? AH! no tak tylko ja jestem ten walczący w imię sprawiedliwości no poza policją . * pomyślałem gdy w końcu trafiłem do prywatnego gabinetu Connors's Surgery kumpla. Nie miał żadnych klientów co było dla mnie dogodne zapukałem do jego gabinetu i usłyszałem jego głos mówiący.
-Proszę.Gdy wszedłem do środka Connors siedział za biurkiem był zdziwiony ale widać uradowany ,że przyszedłem.
-Coś się stało ,że przyszedłeś do mnie za dnia?
-No bardzo dużo.
Doktor pobladł
.-Co się stało?
-Wyjeżdżam.
-....jasne.
-Mówię serio.
-Tak na serio , serio?
-Serio , serio.
-Woah...dość dziwna decyzja ,a na długo?
-Prawdopodobnie już tu nigdy nie wrócę dlatego to jest tak jakby pożegnanie Connors.
-Chwila ktoś cię zmusił? Jakaś miłość z dawnych lat powiedziała ,że chce się z tobą spotkać czy masz raka?
-Nie, mam zamiar pojechać do Japonii do szkoły.
-...jakiej szkoły? W dodatku do Japonii?
-Kurs tworzenia gier. Programowanie grafika itd.
-...to ,że wyjeżdżasz do szkoły to jeszcze uwierzę ale...gier komputerowych? Przecież sam mi mówiłeś ,że matematyka to twoja słaba strona i ty się oprogramowaniem byś zajmował? Już cię bardziej widzę w szkole tańca.
-No wiesz człowiek się może zmienić.
-Taa zmienić coś ty mi kit wciskasz .
-Nawet jeśli to co mi zrobisz?
-.....raczej nic.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez pewien czas po czym gdy mieliśmy się żegnać Connors powiedział.
-Wiesz będzie mi ciebie brakować i bez ciebie w tym mieście urośnie znowu poziom przestępczości.
-Jak urośnie to módl się by znalazł się ktoś kto znowu przyniesie porządek....
-No już chyba czas ,a właśnie o której jedziesz.
-Chyba o 2:45 PM za tydzień.
-CO!? Skoro masz wyjechać za tydzień to czemu teraz się żegnasz?
-Żebyś się nie martwił chcę odpocząć od ratowania ludzi i spędzę cały tydzień w swoim mieszkaniu niczym hikikomori .-Ahh no tak jakbyś się nie zjawiał i ratował ludzi to mógłbym się martwić nieco ale przecież nieraz cię odwiedzam ...to może za tydzień przyniosę coś na pożegnanie-
-Żadnego alkoholu...
-Nudziarz....
Po skończonej rozmowie pożegnałem się i wrociłem do domu przedtem robiąc duże zapasy jedzenia. Po powrocie po prostu słuchałem muzyki ,po czym poszedłem spać . Cały tydzień spędziłem w domu poprosiłem Connorsa żeby w razie większych przestępstw mnie powiadamiał ale nie było potrzeby więc praktycznie i tak miałbym wolne. W ostatni dzień kiedy mieli po przyjechać spałem prawie cały dzień i o 18 się obudziłem wtedy zadzwonił Connors. Wstałem z łóżka i odebrałem telefon.
-Halo?
-To ja Connors będę bardzo zajęty i nie będę w stanie przyjść.
-Nie prosiłem cię o ucztę pożegnalną poza tym jak jesteś zajęty to nic się nie stało.
-Ach tak...a więc żegnaj Michael..
-Żegnaj .
Po tych słowach się rozłączył ,a ja podszedłem do stolika koło łóżka i wziąłem z niego MP3. Po zjedzeniu Spaghetti ostatniej kolacji w tym domu czekałem na przybyszy z mieczem który przynieśli bo miałem przeczucie , że znowu mnie mogą przetestować . Zegar wskazał godzinę 2:40 za pięć minut miało się zmienić moje życie.


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#17 2010-10-08 15:16:36

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Jako że nie spałeś bardzo wyraźnie usłyszałeś ryk silnika coś podjechało pod budynek w którym mieszkałeś, równo 2;45 ktoś zapukał do drzwi. Jesli je otwierasz widzisz przed sobą Ehno. - Gotów? Wsiadamy zaraz w samochód potem na lotnisko. Mieliście pracować w Ameryce niestety wygląda na to że będziecie bardziej potrzebni w japonii no cóż. A tak dostaniesz partnera. O masz nasz miecz? Mógłbyś mi go oddać? Ten był tylko imitacją stworzoną by ci pokazać że coś takiego istnieje w japonii dostaniesz normalny rycerski miecz z wyglądu. Oprócz tego będzie absorbował prąd.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 

#18 2010-10-08 15:58:05

 BEO

Ahh, Kos, or some say Kosm...Do you hear our prayers?

Skąd: You will never find me!
Zarejestrowany: 2010-03-15
Posty: 232
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Usłyszałem ryk silnika pod moje mieszkanie ktoś podjechał . Po chwili zapukano do moich drzwi gdy podszedłem sprawdzić kto to przez oczko w drzwiach . To był Ehno otworzyłem drzwi i on od razu zaczął mówić.
- Gotów? Wsiadamy zaraz w samochód potem na lotnisko. Mieliście pracować w Ameryce niestety wygląda na to że będziecie bardziej potrzebni w japonii no cóż. A tak dostaniesz partnera. O masz nasz miecz? Mógłbyś mi go oddać? Ten był tylko imitacją stworzoną by ci pokazać że coś takiego istnieje w japonii dostaniesz normalny rycerski miecz z wyglądu. Oprócz tego będzie absorbował prąd.
-.....he? Zaraz...Japonia? A ja..a zresztą masz swój miecz.
Oddałem broń mężczyźnie po czym powiedziałem .
-Możemy już iść jedyne co chciałem zabrać to ta MP3 'ójka.
Potem wyszedłem zza drzwi zamykając je na klucz po czym wyszedłem na dwór.(. by ujrzeć batmobila.)


https://lh3.googleusercontent.com/rstQqgRYUFeVXrnFAnNJF4MLTkLzHm6Sz_rW6V6dvA=w255-c-h142-k-nohttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/iori%20vent.gifhttp://boollette.free.fr/images/kof/gifs/kyo%20vent.gif

Offline

 

#19 2010-10-08 16:08:17

ark0n

Lubię gotować, tylko nie mówcie o tym nikomu xD

Zarejestrowany: 2010-01-31
Posty: 260
Punktów :   

Re: Philadelfia koniec spokojnego życia

Zwykła czarna limuzyna. Zawiózł cię na lotnisko dał papiery i wsadził do samolotu
_________________________________
DONE
możesz opisać lot jak chcesz od jutra zaczynam wasza wspólną sesje dziś nie dam rady.


http://img509.imageshack.us/img509/6156/arkonxw7.png

Offline

 
  • Index
  •  » Sesja
  •  » Philadelfia koniec spokojnego życia

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl