Martwe forum gdzie można się dobrze bawić i prowadzić sesje bez żadnych zasad.
Cała sesja będzie w jednym temacie będziemy poprostu odznaczać kiedy zaczyna się nowa misja.
________________________________________________________________________________________
Różnymi sposobami przywieziono was do japonii, Micheal Ouroburos dostał się tam samolotem na lotnisku odrazu go przechwycono i wywieziono w góry. Vincent przypłynął statkiem na okinawę a stamtąd przetransportowano go także w góry. Kiedy was "wysadzono" znaleźliście się w typowej starej wiosce wyglądało na nieco opuszczoną. Po chwili na spotkanie wam wyszła http://fc07.deviantart.net/fs4/i/2004/2 … Maiden.jpg oto ta pani.
-Witam nazywam się Saki i będą waszą przewodniczką.- Uśmiechnęła się i ukłoniła wam.
Offline
Z mojego domu zabrano mnie na lotnisko ,a tam wyruszyłem samolotem nie będąc w stanie uwierzyć ,że moje kłamstwo w pewnym sensie zamieniło się w prawdę .Samolot leciał w przestworzach w stronę Kraju kwitnącej wiśni uznałem ,że lepiej się wyspać więc rozłożyłem swoje siedzenie zapiąłem pas i poszedłem spać.Następnego dnia gdy się obudziłem właśnie lądowaliśmy ziewnąłem mocno zakrywając usta ręką gdy wylądowaliśmy rozpiąłem pasy i wstałem nagle Ehno mnie popchnął w stronę wyjścia.
-Ej co jest!?
-Cicho bądź.
Ledwo wyszedłem z samolotu podjechał jakiś wóz w który szybko mnie wsadzono i znowu podróż bez Ehna...już mnie tyłek bolał gdy się samochód zatrzymał i mnie wysadzono. Znalazłem się w jakiejś starej wiosce ,a samochód szybko mnie zostawił gdy się rozejrzałem zauważyłem jakiegoś gościa z długimi czarnymi włosami , wyglądał jakby był w tej samej sytuacji co ja.
-Ummm kim ty-
Zanim zdążyłem dokończyć usłyszałem kroki przed nami stanęła jakaś dziewczyna była całkiem ładna.
-Ummmm...Watashi namae Ouroboros Michael ummm watashi wa Nihongo ga hanasemasen ...fuck gdybym umiał po Japońsku.
-Witam nazywam się Saki i będą waszą przewodniczką.- Uśmiechnęła się i ukłoniła nam.
-He?.....ahh idiota ze mnie nie przysłali by nam kogoś kto po Angielsku nie umie...
Rozczochrałem sobie włosy i powiedziałem.
-Miło mi poznać Michael Ouroboros.
Ukłoniłem się jednak gdy się schylałem coś mi strzeliło w plecach *...cholerne fotele ...tak samo świetne w Autobusach , samolotach i pociągach...*pomyślałem prostując się.
Offline
Ku mojemu zdziwieniu zostalem przetrtansportowany do Japoni. *Znowu w domu eh* Pomyslalem gdy nasz statek zawital do okinawy. Z nadmorskiego miasta zostalem przetransportowany do jakiejs wioski w gorach. Bedac na miejscu okazalo sioe ze moj partner juz sie tam znajduje . Jego wyglad wskazywal ze jest mlody. -Ummm kim ty- odezwal sie gdy tylko zblizylem sie do niego jednakze jego probe powitania przerwal kobiecy glos. po chwili malolat dodal -Ummmm...Watashi namae Ouroboros Michael ummm watashi wa Nihongo ga hanasemasen ...fuck gdybym umiał po Japońsku.- Dziewczyna nie przejela sie jego nie umiejetnoscia mowy w moim rodzinnym jezyku odpowiadajac po angielsku. --Witam nazywam się Saki i będą waszą przewodniczką.- Uśmiechnęła się i ukłoniła nam obydwu. -Miło mi poznać Michael Ouroboros. Odezwal sie po raz kolejny. *Przyslali dziewczyne moze to mieszkanaka tej wioski * wydedukowalem patrzac jej w oczy. Po chwili wypaplalem Milo Mi Was poznac jestem Vincent Aran- Odezwalem sie mierzac wzrokiem dziewczyne i chlopaka
Offline
-Zechciecie pozwolić oczekują na was w podziemnym centrum treningowym. Jesteście teraz w japonii w wiosce Hoshizotoku, jest to wymarła wioska całkowicie wykorzystywana przez naszą organizację na dole czeka na was zwierzchnik, najpierw będzięcie wykonywać misje w tym obrębie terenu potem przetransportujemy was gdzie indziej, na początek jednak chcielibyśmy wiedizeć czy chcecie poddać się procesom rekombinacji genetycznej. Możemy całkowicie zmienić waszą strukturę dna i pomieszać ją z zwierzęciem, możemy także poprostu zmienić strukturę mięśni zwiększając waszą sprawność fizyczną wybór należy do was.- Powiedziała i ruszyła.
Weszła do największego budynku a następnie nacisnęła na posąg buddy. A on rozsunął się ukazując wielkie masywne drzwi, kobieta dokonała paru identyfikacji i je otworzyła a następnie ruszyła korytarzem w dół. Korytarz ciągnął się jedynie przez pierwsze dwa metry, potem szliście stromymi schodami ograniczonymi poręczami z lin a wokół ziała czarna pustka. Kobieta szła pewnie w dół, po ciężkiej i podnoszącej adrealinę w żyłach spinaczce dotarliście w końcu do półki skalnej w ścianie przyległej do niej były znów drzwi. Kobieta je otworzyła po paru minutach drogi korytarzem oświetlonym i cywilizowanym dotarliście do wielkiej sali narad, u szczytu stołu siedział ten oto mężczyzna. Kobieta ukłoniła się.- Ehno przyprowadziłam ich. Poczekała aż weszliście do środka i opuściła pomieszczenie.
Offline